Tydzień temu przechadzaliśmy się w Dol. Będkowskiej i w powietrzu wisiała wiosna. Gdzieś na polach na wierzchowinie resztki śniegu, ale w Dolinie na stokach ani śladów zimy, tylko oczekiwanie na wiosnę. Z pewną zazdrością patrzyłem na ścianę Sokolicy, gdzie w pełnym słońcu uwijały się chyba trzy zespoły. Z tym uwijaniem się to chyba mała przesada, bo ringi były w robocie, a loty częste i patentowanie uporczywe. Ale dość złośliwości, bo w naszych czasach tak wczesne uderzanie w skałę należało do rzadkości, zarówno ze względu na klimat, jak i obyczaje.
Dzisiaj tj. 19 lutego pogoda pod psem, cały dzień lało i nawet zrezygnowaliśmy z narciarskiego wyjazdu. Teraz sypie śnieg i zapewne w Dolinkach jest całkiem biało, o czym przekonamy się jutro, kiedy tam zawitamy. Ale póki co rzućmy okiem na zdjęcia dokumentujące piękny czas sprzed kilku dni. Tymczasem podobno zbliża się do nas kolejne ocieplenie.
KB