W zasadzie to trudno mi przypomnieć sobie okoliczności wydania tego numeru. Znaczy to, że chyba wyraźnie zmierzaliśmy do normalności, choć wtedy wydawało nam się, że system trzyma się wciąż mocno. O tej normalności świadczą relacje z licznych i zróżnicowanych wyjazdów naszych wspinaczy od europejskich ogródków skalnych, poprzez Alpy i Dolomity, Pamir, aż po najwyższe wierzchołki […]