Taterniczek 34
Brechstange (łom)

WOLFGANG GÜLLICH – tego pana miłośnikom free climbing nie trzeba przedstawiać. To bezsprzecznie najlepszy na świecie specjalista od wspinaczek w okapach, autor wielkiej ilości ekstremalnych dróg Frankenjury. Ostatni numer zachodnioniemieckiego czasopisma Rotpunkt pokazuje nam nową twarz Wolfganga, który przedstawia tam swoje poglądy i przemyślenia na temat wspinaczki sportowej w formie intelektualnej gry. Jego myśli, częs­to zawite i wieloznaczne, po głębszym przemyśleniu stają się jednak zrozumiale i klarow­ne. Ciekawej lektury!

                                                         (Taterniczek)

 

Wspinanie oparte na naturalnej rzeźbie skały to podstawowa idea wspinaczki kla­sycznej. Wolfgang Güllich jesienią ’87 roku miał w tym względzie przykre doświadcze­nie, ktoś podkuł kluczową dziurkę na jego nowej drodze Wall Street (Krottenseer Turm, Frankenjura). Tworzenie dróg przy pomocy młotka i majzla jest od dłuższego czasu rzeczą zwykłą we Francji, ale zmienianie istniejących już dróg na obszarze nie­mieckojęzycznym jest czymś nowym. Wolf­gang w każdym razie zabetonował podkuty chwyt i ponownie poprowadził drogę 25 września 1987. W rezultacie Wall Street (X+/XI-) stała się pierwszą drogą w stopniu XI na świecie. Robienie dróg stało się modne – dlatego Wolfgang Güllich pragnie przedstawić swoje poglądy na ten temat.

 

  (Rotpunkt)

 

 

– Wszystko jest w porządku dopóki pozwala wydolności !

– Podobnego zadania był obóz tradycjonalistów w erze techniki hakowej.

– Poddawana jest natomiast dyskusji idea osobistego przeżycia (tolerancja, każdy wg własnego gustu) i jest to podstawowy problem wspinaczki klasycznej (jeśli ta ma przetrwać)

– Chwilami ten nowy rodzaj sportu zawiera tyle dynamiki, że istnieje niebezpieczeństwo przekroczenia pewnej granicy i pójścia w niewłaściwym kierunku.

– Powinniśmy odwołać się do kilku ważnych reguł wspinaczki klasycznej, aby tą ry­zykowną drogę móc opuścić.

– Zagrożenie leży w określeniu „sztuka” (=sztuczny?). Oczywiście przedstawienie piękna, subtelności i estetyki jest sprzeczne z pojęciem zagrożenie.

– Ale właśnie tutaj czyha niebezpieczeństwo  Ponieważ liczni zdobywcy z młotem i dłutem w ręce nie są bynajmniej Michałami Aniołami.

Dźwięk ich dłut nie jest twórczy, jest tylko warunkiem tworzenia.

– Zapewne wkładają oni w to (jak starzy mistrzowie) wiele serca, w końcu dzieło po­winno być w zakresie ich możliwości istnym arcydziełem. I tak, jeśli trzeba tworzy się dziurkę na jeden palec i poprawia tak długo, aż okazuje się, ze pasuje – i stworzyliśmy przepiękny przechwyt.

– Gotowe!!! Teraz założyć kolorowe spodenki i kurtyna gotowa do premiery, taniec w pionie z własna, choreografią.

 

ZASADA LINII IDEALNEJ

 

– Stój!!! Zdobywca i Buoux nie jest wprawdzie zbyt daleko, ale może poczeka jeszcze ze dwie godziny, nim za pomocą łomu oderwie lewą część tej szczeliny – bo wtedy droga będzie „harmonizować”, znaczy to, że urzeczywistnione zostaną zasady linii idealnej w stosunku do trudności (oczywiście możliwie duże) i linii (jak spadająca kropla),

– Rzeczywiście perfekcyjne przedstawienie, ale czy to jest pierwotna definicja wspi­naczki klasycznej?

– Główną myślą wspinaczki klasycznej jest oparcie na naturalnej rzeźbie skały (w przeciwieństwie do tego definiuje się technikę sztucznych ułatwień jako wspinaczkę na sztucznych punktach podporu), to wydaje się nie wszędzie akceptowane.

– John Bachar opisał na sympozjum w American Alpin Club podobne wypaczenia w sposób następujący: „Przed kilku laty. gdy we Francji poziom możliwości wspinaczko­wych wyznaczał stopień 7c wkrótce został osiągnięty stopień 8a, ale 8a stało się możliwe przez pozbawienie się stopnia 8b. Dziś w polu widzenia są już drogi 8c i 9a”

– Czyżby kolejne zadanie dla młotka i dłuta w litej ścianie?

– Wydaje mi się, ze skała jest dzisiaj bardziej kulisami a nie właściwym wyzwaniem, które wywołuje już tylko romantyczne wspomnienia skalnej sceny, lecz dla przedstawienia nie jest konieczne.

– To wszystko, moim zdaniem, ma niewiele wspólnego z fantazją, która łączyła dotąd wspinaczkę ze sztuką i z formami natury (np. skałą) jako podstawowy warunek do zaakcep­towania, bazując na tym trzeba rozwijać tą postawę to znaczy szkolić oczy dla szukania możliwości i zdobytymi zdolnościami rozwiązywać akrobatyczne zadania. Jednak „W po­szukiwaniu linii najmniejszego oporu”, narosły pewne nieporozumienia i fałszywe interpre­tacje. zmierzające w kierunku „cienkiej nawierconej deski”.

– A może chodzi tylko o to, by w jednym kawałku skały zawrzeć własne możliwoś­ci i siły, byłoby przecież o wiele prościej pokazać swoją sprawność, zdolności i predyspo­zycje na wybranej futrynie i wykorzystać elementy nowego stylu jako bardzo efektywną formę treningu.

– Jak Todd Skinner zainspirowany uformowanymi klejem chwytami na drodze Minimum (Buoux) zaproponował: „Można by przy nowych drogach korzystać z tych środ­ków pomocy, potem w miarę postępów w treningu chwyty zmniejszać, aż droga wreszcie zostanie pokonana w oryginalnym stanie”

– Bez wdzięku wydają się tego typu manipulacje a już z własnego doświadczenia do­dam, że wspinanie w wysokim stopniu trudności zależy bardziej od indywidualnych predyspozycji fizycznych wspinacza. Gdy Ron Fawcett ze swoimi grubymi palcami baz żad­nej pomocy chwyta za brzegi bardzo małych dziurek, brzmi to wręcz zarozumiale: Do licha Chłopcy! – on nie musi tego robić I Mógłby się po prostu zrewanżować swoim wzrostem.

– W ten sposób niechybnie pojawia się w naszym polu widzenia problem motywacji. Czy leży ona w „demonstrowaniu” własnej klasy, czy w rozwiązywaniu (postawionych przez naturę) zadań wspinaczki klasycznej?

– Za bardzo abstrakcyjne? OK!

– Po poprawieniu naturalnego chwytu (ludzie, widzi się nawet ślady koronki wiertła) na już istniejących drogach jak Goldenen Dach, Magnet, Wall Street Frankenjura), każdy wspinał się z nieodpartą chęcią prowadzenia i sukcesu, ale czy tym samym sprostał wyzwa­niu?

– Widoczne jest często myślenie pod wpływem konkurencji, które zaślepia i odbiera luksus możliwości rozwoju i dojrzewania, aż do pozbawienia dawnych ideałów jak na przy­kład myślenia w kategoriach wspinaczki klasycznej – i to wszystko dla wątpliwej kariery.

– Styl jest, jak we wszystkich dziedzinach życia prawdziwym odbiciem jakości i cha­rakteru i ten styl jest o wiele trudniejszy do zniesienia a przez to bardziej wymowny niż wyraz twarzy, lub wypowiedzenie jakiegoś słowa.

 

DZIESIĘĆ NAJTRUDNIEJSZYCH DRÓG FRANKENJURY

 

Wall Street (X+/XM. Krottenseer Turm, Wolfgang Gullich, 25.08.87 (pink point – z wi­szącym ekspresem w czwartym spicie), bez powtórzenia.

Killer (X+), Schuttersmuhter Wand, Wolfgang Gullich, 17.05.87,

bez powtórzenia.

GettobUater (X/X+). Rabanfels, Wolfgang Gullich, 02.04.86,

dwa powtórzenia: Michael Schlotter, Jerry Moffat.

Leyd52 (X/X+),Kłagemauer. Wolfgang Gullich,05.06.87,

bez powtórzenia.

Kamuutra 218 (X). Rotenstein, Wolfgang Gullich, 28.08.86,

bez powtórzenia.

Dead Linę (X), Kłagemauer. Wolfgang Gullich, 15.06.07,

jedno powtórzenie: Jerry Moffat.

Centrę Court (X>, Barenschłuchtdach, Wolfgang Gullich, 12.08.87,

bez powtórzenia.

Thriller (X-/X), Schuttersmuhter Wand Wolfgang Gullich, 06.08.86,

bez powtórzenia.

Simon (X-), Student, Manfred Eichhorn, wrzesień 87r.,

jedno powtórzenie: Guido Koster-mayer.

Adrenalin (X-). Rotenstein. Wolfgang Gullich, 22.09.85, baz powtórzeń.

 

Wg Rotpunkt 2/88

Opr. Ryszard Bendurski