Połowa lutego za pasem, zima trzyma się dobrze, prawie jak za dawnych czasów. Pokrywa śnieżna nieco uboga i twarda jak beton tak, że wędrowanie na biegówkach do przyjemnych zajęć nie należy. Za to można bez większego trudu przemierzać przez pola i lasy nie używając tradycyjnych dróg czy ścieżek, które zresztą są bardzo zalodzone i często wręcz niebezpieczne.

W poniższej galerii kilka fotek z dwu naszych spacerów podczas ostatniego weekendu. W sobotę była Dolina Zachwytu, boczny dopływ Prądnika, patrząc na mapę poniżej Pieskowej Skały. To dosyć zimny zakątek Jury, dlatego tez śniegu tu było chyba najwięcej w całej okolicy.

Niedziela z kolei to zamek Tenczyn w Rudnie czy popularnie rzecz ujmując w Tenczynku. Ta przepiękna ruina jest już od wielu lat bardzo mozolnie odnawiana, ale  chyba remont zbliża się ku końcowi. Świadcz o tym tablica informująca, że zamek można zwiedzać w weekendy i święta, zapewne nie w zimie, bo brama wejściowa była zamknięta na głucho. Na szczęście Tenczynek uniknął losu innych podobnych zabytkowych ruin ze Szlaku Orlich Gniazd, na miejscu których powstały po prostu repliki średniowiecznych warowni. Tutaj atmosfera romantycznej ruiny jeszcze się zachowała, choć oczywiście daleko jej do tego co można był tam przeżyć buszując bez ograniczeń po całkowicie pustych i rozpadających się murach, basztach 50 lat temu…

K. Baran