Dwoista Turnia – topo całość lipiec 2024
22 lipca 2024
0

Poniżej publikuję pełną wersję aktualnego na dzień 22 lipca 2024 topo wszystkich dróg na Dwoistej Turni wraz z ze zdjęciami i szerokimi opisami poszczególnych dróg. Całość jest podzielona na 4 części, a na końcu każdej z nich znajduje się link do pobrania pliki pdf. Znajdują się tam nie tylko zdjęcia z wrysowanymi liniami dróg, ale i tabelki z listą tych dróg w skróconej, podstawowej wersji, bez historycznych dywagacji. Całość jest podzielona na 4 części, a mianowicie:

  1. Dwoista Turnia – ściana północna topo lipiec 2024
  2. Dwoista Turnia – ściana zachodnia topo lipiec 2024
  3. Dwoista Turnia – ściana główna topo lipiec 2024
  4. Dwoista Turnia – Dwoisty Komin topo lipiec 2024

1. Dwoista Turnia – ściana północna topo lipiec 2024

Dwoista Turnia topo cz. 1. Ściana północna lewa płyta

1. Skrajnia lewa, V+,  czerwony, 4 ringi plus stan; Krzysztof Baran, IX 2023.

2. Foremna płytka,  VI+ lub VI.1, zielony, 4 ringi plus stan, wariant z lewej strony nieco łatwiejszy, przez płytkę z prawej trudniejszy;  Krzysztof Baran, Andrzej Forma, Andrzej Mirek, IX 2023.

3. Rzeźwa płytka, IV, czarny, 4 ringi plus stan; Krzysztof Baran, Wojciech Rzeźwicki, IX 2023.

4. Wuje  muje, IV, niebieski, 5 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Mirek, Andrzej Forma, IX 2023.

5. Dzikie węże, IV, żółty, 6 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Forma, IX 2023.

6. Szlak wuja Henia, IV, biały, 6 ringów plus stan; Andrzej Dobrzański, Jerzy Skrzyszowski, 2020.

Dwoista Turnia topo cz. 2 – ściana północna prawa część

7. W cieniu, IV+, czerwony, 8 ringów plus stan; droga przechodzona z górną asekuracją przed 1979;  bez asekuracji Krzysztof Baran, Ryszard Malczyk, 1983; ubezpieczenie drogi Andrzej Dobrzański, Ryszard Łysakowski, Jerzy Skrzyszowski, 2016.

8. Między Rysiem a Krzysiem, IV+, niebieski, 9 ringów plus stan; Krzysztof Baran, IX 2023.

9. Depilacja, V-, biały, 9 ringów; droga przechodzona z górną asekuracją przed 1979; bez asekuracji Krzysztof Baran, Ryszard Malczyk, 1983;  ubezpieczenie drogi Andrzej Dobrzański, Ryszard Łysakowski, Jerzy Skrzyszowski, 2016.

10. Wiotki wiolonczelista, V, bez koloru, 9 ringów; bez asekuracji Ryszard Malczyk, 1983; ubezpieczenie drogi A. Jankowiak, P. Jankowiak, R. Nowak, 2021.

11. 40 lat minęło, V, czarny, 9 ringów; Krzysztof Baran, IX 2023. Nazwa drogi to bezpośrednie nawiązanie do 40 rocznicy naszych wspólnych z Rikiem Malczykiem „baraszek” w tej części Dwoistej Turni w roku 1983.

12. Kant Malczyka, VI.1+ (?), bez koloru, ringi plus stan bez karabinka zjazdowego; z górną asekuracją Ryszard Malczyk, 1978. Droga została obita w 2021  przez A. Jankowiaka, P. Jankowiaka i R. Nowaka, ale chyba do chwili ostatniej korekty tego tekstu tj. czerwca 2024, ciągle nie doczekała się czystego przejścia ze względu na kruszące się chwyty w kluczowej przewieszce.

2. Dwoista Turnia – ściana zachodnia topo lipiec 2024

Dwoista Turnia – lewy wierzchołek – ściana zachodnia dół

13. Projekt, VI.2 (?), bez koloru.
Drogę tę zrobił na wędkę Witold Sas-Nowosielski już w 1970. Było to bardzo typowe przejście rozpoczynającej się wtedy złotej ery Kaskaderów – czarna przewieszka z licznymi, dużymi, ale kruchymi klamami. Z pewnością musiał je powtórzyć Rysiek Malczyk, wszak mocno wtedy rywalizowali z Wiciem i pokonanie dróg rywala było obligatoryjne. Nie mniej jednak, kiedy ja nieco później zabrałem się na serio za wspinanie skałkowe, droga ta była już mocno zapomniana. W międzyczasie przybyło wiele bardziej interesujących pasaży i nikt nie zawracał sobie głowy powtarzaniem rozpadających się rzęchów. W przewodniku Skałki Podkrakowskie tom. 1 z 1983 roku trudności opisane są na VI.1, ale z pewnością była to zaniżona wycena. Dzisiaj kruszyzna nie jest mniejsza i projekt ten wzmiankuję nie ze względu na jego wartość, lecz jedynie jako ciekawostkę historyczną. Poza tym, biorąc pod uwagę istniejącą linię ringów trzeba go było uwzględnić dla lepszej orientacji w ścianie.

14. Główna Rysa, VI.1+, bez koloru, 5 ringów potem możliwość kontynuowania wspinaczki na szczyt sąsiednimi, znacznie łatwiejszymi drogami; z górną asekuracją Ryszard Malczyk, 1969; z dolną asekuracją Tomasz Opozda, Zdzisław Sedlak, X 1979.
To może mało efektowna i nieco zapomniana, lecz z pewnością jedna z historycznych dróg nie tylko w Dolinie Kobylańskiej, lecz w ogóle w Skałkach Podkrakowskich. Przypomnę, że przełomem we wspinaniu w naszym rejonie był rok 1968, kiedy to Rico odhaczył – oczywiście na wędkę, bo tak wtedy to się robiło – Dupę Słonia, Rotundę i Sępią Basztę. Główna Rysa nie może konkurować z tymi klasykami, ale jej trudności były porównywalne. Zapewne w roku 1969, kiedy Rico ją robił, nie było w Polsce innych wspinaczy, poza nim i Witkiem, zdolnych do pokonywania takich trudności.
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na fakt przejścia Głównej Rysy z dolną asekuracją w 1979 roku. Tamtego lata Tomek Opozda zaliczył spektakularną serię przejść w tym stylu z Lewym Świecznikiem na Sokolicy na czele (VI.3). Młodszym kolegom zwrócę przy okazji uwagę na fakt, że nie znaliśmy jeszcze wszechobecnych dzisiaj ringów. Wspinając się Tomek dźwigał ze sobą młotek, haki i nieliczne kości, które wtedy nie były jeszcze w tak powszechnym użyciu, jak dzisiaj.

15. Znamiona wysiłku tlenowego, VI.2+, bez koloru, krucho, 3 ringi, potem kontynuacja wspinaczki dowolną drogą powyżej; M. Hebda, R. Nowak, 2017.

16. Jej Dwoistość, VI-, czerwony, 11 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Mirek, X 2023.

Uwaga! Klasyczny zjazd ze stanowiska ściśle wzdłuż linii drogi jest bardzo niebezpieczny ze względu na duże przegięcie liny w dolnej części i realne zagrożenie groźnym wahadłem. Dlatego też zalecany jest zjazd kominem, a wspinający się na drugiego partner ściąga ekspresy. Jeśli tylko jeden zawodnik przechodzi drogę, to polecam zjazd linią drogi i wypięcie ekspresów wyłącznie do okolicy dolnego trawersu i ponowny wspin z górną do łańcucha. Następnie zjeżdżamy wprost do komina i wypinamy ekspresy z trawersu i ścianki startowej.

Ta droga to było jedno z moich największych, pozytywnych zaskoczeń na Dwoistej Turni. Jej najwyższą część z górną asekuracją pokonał w 1972 Witold Sas-Nowosielski, przy okazji wędkowego przejścia obecnego projektu nr 13. Dziesięć lat później, w 1982, w tym samym stylu przeszedłem całość obecnej drogi, mniej więcej w jej obecnej postaci. Piszę mniej więcej, bo była ona bardzo zarośnięta, pełna kruszyzny i trudno mówić o pełnej zbieżności linii tamtego przejścia z obecnym przebiegiem drogi.
Czyszczenie Jej Dwoistości, szczególnie górnych partii to była długa i niewdzięczna robota, która zajęła mi kilka dni ciężkiej pracy. Początkowo nie przykładałem wielkiego znaczenia do tego fragmentu Dwoistej Turni. Jednakże w miarę obniżania się i odsłaniania kolejnych partii skały zacząłem wyczuwać coraz większy potencjał przyszłej drogi. W pełni dostrzegliśmy go wytyczając z Andrzejem Mirkiem linię ringów i oczywiście w czasie w pierwszej wspinaczki. Droga jest bardzo urozmaicona, długa, relatywnie lita i z pewnością stanie się jednym z klasyków Doliny Kobylańskiej.

17. Spotkanie Autorów, V+, zielony, 10 ringów plus stan; Krzysztof Baran, 1982.
Spotkanie autorów to kolejne udane objawienie na ścianie zachodniej Dwoistej Turni. Droga jest kombinacją fragmentów przechodzonych w różnych latach czy stylu i – aby dobrze opisać historię jej zdobywania – muszę się trochę rozpisać. Zacznijmy od wejścia – pokrywa się ono z dolną ścianką Dwoistej Depresji, przechodzoną już zapewne w 50-latach XX wieku. Pamiętam, że w czasie przygotowywania do druku I tomu Przewodnika po Skałkach Podkrakowskich w lecie 1979 r. zaglądnąłem bez asekuracji do Depresji i znalazłem tam starą pętlę wykonaną z tzw. zjazdówki.
Kolejna część drogi to skośny trawers wyprowadzający do podstawy górnego kominka. W 1979 roku przeszedłem go na wędkę, omijając w ten sposób Główną Rysę, która oczywiście leżała poza moimi możliwościami. Z kolei wspomniany wcześniej górny kominek częściowo został przebyty przy okazji przejść Głównej Rysy. Piszę częściowo, bo w tamtych czasach w połowie kominka wychodziło się w prawo i kontynuowało wspinaczkę w linii dzisiejszego Antyoksydanta. Zresztą w naszym starym przewodniku i także u G. Rettingera tak właśnie jest usytuowana ta droga.
W roku 1982 przeszedłem z dolną asekuracją całą drogę według jej obecnego przebiegu. Trudności górnego kominka były chyba nieco mniejsze niż dzisiaj, a to za sprawą zaklinowanych tam kamieni, pracowały jako dodatkowe chwyty i stopnie, ale służyły też do zakładania, wątpliwej zapewne jakości,  przelotów. Już wtedy sporym problemem były krzaki dzikiej róży, które w następnych latach tak się rozwinęły, że praktycznie zablokowały możliwości wspinania.
We wrześniu 2023, wraz z Marcinem Taczałą, zaczęliśmy odsłanianie górnych partii ściany zachodniej. Pracę tą – często z kilofem w ręku – kontynuowałem przez kilka następnych dni, a największym wyzwaniem było oczyszczenie tego górnego kominka. W końcu udało się i pojawiła się kolejna ładna, ciekawa i urozmaicona droga, której popularność jest raczej przesądzona.

17a. Wariant, V. Bardzo ciekawe rozwiązanie – po wejściu w górny kominek wpinamy się w pośrednie stanowisko na drodze nr 18 (Antyoksydant), przewijamy na filarek i kontynuujemy wspinaczkę do właściwego stanowiska zjazdowego.

Dwoista Turnia – lewy wierzchołek – ściana zachodnia topo góra

18. Antyoksydant, VI+, żółty, 9 ringów plus stan; M. Hebda, R. Nowak, 2017, przedłużenie drogi Krzysztof Baran, X 2023.
Kolejna droga z kategorii „objawień” w tej części Dwoistej Turni. Wytyczona w 2017 roku, ale pomimo dużego potencjału była zapewne odwiedzana sporadycznie – ja aż do teraz nie widziałem tam żadnego wspinacza. Powody tego stanu rzeczy były identyczne jak na całej skale czyli zarośnięcie, częściowa kruszyzna, a na dodatek relatywnie nisko osadzone stanowisko ograniczające długość drogi. Obecnie, po oczyszczeniu dolnych partii oraz skały powyżej dotychczasowego stanowiska, uwidoczniła się w pełnej krasie uroda tego pasażu. Z pewnością będzie tam duży ruch wspinaczkowy.
Asekuracja na Antyoksydancie pozostała bez zmian, dodany został jedynie nowy ring na przedłużeniu drogi, no i oczywiście zainstalowane nowe stanowisko zjazdowe, które obsługuje zresztą dwie następne drogi. „Stary” łańcuch pozostawiłem, ale tak naprawdę pełni on w tej chwili funkcję punktu asekuracyjnego i należałoby go po prostu wyciąć. O tym jednak niech decydują autorzy drogi.

19. Antydepresant, VI.1, niebieski, 9 ringów plus stan; M. Hebda, R. Nowak, 2017, przedłużenie drogi Krzysztof Baran, X 2023.
Historia tej drogi jest identyczna z poprzednią. Wytyczona też w 2017 roku, kompletnie zapomniana i na dodatek miała wspólne stanowisko z Antyoksydantem, co czyniło ją faktycznie krótkim wariantem do tamtego pasażu. Obecnie, po oczyszczeniu całej płytki, dodaniu ringów i wyprowadzeniu do górnego stanowiska uwidoczniła się w pełnej krasie uroda tego pasażu – popularność gwarantowana.

20. Dwubiegunówka, VI, biały, 9 ringów plus stan; M. Hebda, R. Nowak, 2017.
Poza wymianą górnego stanowiska i oczywiście dokładnym oczyszczeniu droga nie przeszła żadnych zmian.

21. Dwoisty boulder, VI+, żółty, 9 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Mirek, X 2023.
Początkowo nie zamierzałem zabierać się za ten zakątek, ale ze względów estetycznych postanowiłem go jednak oczyścić. Wtedy też stwierdziłem, że sugestia 2 projektów w tej części ściany zawarta w przewodniku G. Rettingera była sensowna. I tak powstała ta droga, której esencją jest jeden trudny ruch na startowej ściance.

22. Angielska Forma Barana, V+, czarny, 11 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Dobrzański, Andrzej Forma, Ryszard Łysakowski, Jacek Skrzyszowski, 2016 i 2023.

Historia powstawania tej drogi to dobra ilustracja dziejów eksploracji Dwoistej Turni. Częściowo już o tym pisałem przy okazji uwag na temat Spotkania Autorów. Dolna część została obita przez zespół Anglika czyli A. Dobrzańskiego w 2016 roku i przedzierała się przez liczne trawniki i krzaki. Ekiperzy nadali jej nazwę Dwoista Depresja i pod tą nazwą jest opisana w przewodniku Jura Południowa. Jednakże tak poprowadzona linia nie prowadziła właściwą depresją, lecz jej lewym skrajem. Kończyła się stanowiskiem w górnej przewieszce, bo wyżej wspinaczka była po prostu niemożliwa, a to ze względu na potężne zarośla, głównie leszczyny.
Zresztą niewiele lepiej było poniżej stanowiska. Jak już we wcześniejszym tekście wspominałem, nie słyszałem o jakimkolwiek przejściu tej drogi, a jedynie o 2 nieudanych próbach zakończonych wycofem! Powodem tych niepowodzeń były potężne krzaki dzikiej róży, uniemożliwiające wspinaczkę. W lecie 2023, z wydatną pomocą Andrzeja Formy, zabrałem się za czyszczenie Depresji na całej jej długości. Był to warunek niezbędny do uprzystępnienia ścian zarówno z lewej, jak i z prawej strony tej formacji. Jednym z rezultatów tej tytanicznej wręcz pracy było wydłużenie i wyprowadzenie na grań szczytową drogi Anglika i towarzyszy. Stąd nazwa tego pasażu Angielska Forma Barana, który jest najłatwiejszym i chyba najdłuższym w tej części Dwoistej Turni.

Na koniec mała uwaga o trudnościach drogi, a szczególnie ścianki wejściowej, o czym zresztą już wspominałem wcześniej we wstępie do pierwszej odsłony topo ściany zachodniej. W przewodniku Jura Południowa to miejsce wyceniane jest na III+, ale zarówno ja, jak i autorzy pierwszego obicia, a także „moi” testerzy ocenili to zgodnie na trudną piątkę, stąd więc moja ocena.

Dwoista Turnia – lewy wierzchołek – ściana zachodnia widok ogólny

3. Dwoista Turnia – ściana główna topo lipiec 2024

Dwoista Turnia – ściana główna lewa część topo

23. Dwoista depresja, V+, biały, 10 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Forma, marzec 2024.
O trudnościach drogi decyduje ścianka wejściowa, dalej już jest teren czwórkowo-piątkowy. Stanowisko na górze zostało osadzone w nie najpewniejszej skale, ale bez obaw! Użyłem do tego ringów o ekstremalnej długości bo 35 cm, a poza tym powyżej osadziłem dodatkowego, równie długiego ringa. Można opuszczać przysłowiowego słonia – z pewnością wytrzyma!
Jak wzmiankowałem wcześniej droga w terenie Dwoistej Depresji istniała już zapewne w latach 50-tych XX wieku, chociaż nie była wzmiankowana w pierwszym przewodniku po Skałkach Podkrakowskich z 1954 roku. Skąd więc nasze autorstwo? Z prostej przyczyny – nie licząc pierwszych metrów nad ziemią pozostała jej część została po prostu wyrąbana w ciężkim boju przez mnie wspólnie z Andrzejem Formą, w wyniku czego powstała właściwie zupełnie nowa formacja. Już nie mówiąc o tym, że górny odcinek nigdy nie był chodzony i został dopiero przez nas odsłonięty i uprzystępniony do wspinania.

24. I po depresji, V+, niebieski, 10 ringów plus stan; Krzysztof Baran, Andrzej Forma, marzec 2024.
Podobnie jak na poprzedniej drodze o jej trudnościach decyduje ścianka startowa, dalej już jest teren czwórkowo-piątkowy.

25. Rozstroiciel, VI, czerwony, 10 ringów plus stan wspólny z drogą 24; Krzysztof Baran, marzec 2024.
Tak samo jak na dwu sąsiednich drogach, o trudnościach Rozstroiciela decyduje ścianka startowa, w którą zazwyczaj wspinacze wbijają z lewej strony, w linii wcześniejszych pasaży. Po ostatnich zmianach zaczął się tam duży ruch, dlatego też dobiłem obok dodatkowe ringi, celem zredukowania ewentualnych zatorów. Ponad to z prawej strony ścianki mamy jeszcze jeden ring, który został kiedyś osadzony przez Rafała Nowaka, celem otwarcia łatwiejszego wejścia w Dwoistą Depresję. I tam też zdecydowałem się poprowadzić linię Rozstroiciela. Tymczasem paradoksalnie prawy wariant jest niewątpliwie nieco trudniejszy od lewego, co potwierdziło zresztą kilku innych wspinaczy. Ponieważ ten ostatni wyceniliśmy z Mariuszem Biedrzyckim na V+, to prawy start musi być opisany nieco wyżej tj. po prostu na VI. Oczywiście możemy się wbijać w tę drogę z lewej strony, tym nieco łatwiejszym wariantem, a zawsze po przejściu dolnej ścianki wspinamy się terenem czwórkowo-piątkowym.

26. Stroiciel fortepianów, V+, bez koloru, 9 ringów plus stan bez karabinka; Rafał Nowak 2022.
Z pewnością to najciekawsza droga w sektorze Dwoistej Depresji, nie przeszła w naszej kampanii żadnych zmian i została jedynie oczyszczona. Po dotarciu do stanowiska można go użyć jako punkt asekuracyjny i kontynuować wspinaczkę w prawo skos do stanowiska z karabinkiem zjazdowym na Załupie Malczyka.

Dwoista Turnia – ściana główna prawa część topo

27. Ayahuasca, VI.3+, bez koloru, 2 ringi plus stan bez karabinka; Jacek Trzemżalski, 2017.

28. Półokap Opozdy, VI.1+, bez koloru, 2 ringi plus stan bez karabinka; Tomasz Opozda, X 1979, obicie drogi Mieczysław Hebda, Rafał Nowak 2017.
Ta pozornie mało interesująca i krótka droga ma całkiem zajmującą historię. Została przebyta przez Tomasza Opozdę już 45 lat temu z dolną asekuracją czyli w stylu zwanym dzisiaj tradowym. Był to początkowy fragment pasażu, który można by nazwać direttissimą całej ściany i został on odnotowany w naszym przewodniku z 1983 roku. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że Tomek przeszedł wprost przez okap, pod którym kończy się dzisiejsza droga. Wystarczy stanąć pod skałą i spojrzeć w górę, by zrozumieć grozę tego przejścia i to na własnej asekuracji! Nic dziwnego, że w 2017 roku M. Hebda i R. Nowak, obijając ściankę pod okapem nawet na moment nie pomyśleli o kontynuowaniu linii ringów dalej w górę.
W przewodniku Rafała Nowaka z 2002 roku po Dolinie Kobylańskiej droga w pierwotnej formie figuruje pod nazwą Okapik Opozdy. Nie ma wątpliwości, że nie była powtarzana zbyt często, a jeśli już, to tylko na wędkę. Wiadomi mi jedynie, zrobił ją z pewnością Rysiek Malczyk, a w 1992 Mariusz Biedrzycki Biedruń.
Wracając jeszcze do Tomka vel Odwłoka, trzeba tu zaznaczyć, że 1979 można nazwać jego rokiem w Skałkach Podkrakowskich. Dokonał on wtedy całej serii spektakularnych przejść z dolną asekuracją, a było to jeszcze przed erą wszechobecnych dzisiaj ringów. Nawet tego słowa w odniesieniu do punktu asekuracyjnego jeszcze nie znaliśmy, a trafiło ono do nas z niemieckich piaskowców nieco później. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że zrobił wszystko na tradzie, stosując mało zróżnicowane jeszcze kostki i wbijając haki podczas wspinaczki, a jego największym wyczynem tego lata było przejście w tym stylu Lewego Świecznika na Sokolicy VI.3+!
Okapik Opozdy w porównaniu do Lewego Świecznika wydaje się być mało znaczącym osiągnięciem. Nie mniej jednak asekuracja na tej pierwszej drodze była chyba czysto psychologiczna, a każde odpadnięcie w okapie z pewnością zakończyłoby się wyrwaniem haków i lotem prawdopodobnie do gleby.

29. Ozone, VI.1+, bez koloru, 5 ringów plus stan bez karabinka; Mieczysław Hebda, Rafał Nowak, 2017.
Ciekawa droga w ładnej i litej skale. Po naszej akcji czyszczenia otworzyła się możliwość kontynuowania jej już w nieco łatwiejszym terenie wprost w górę, do stanowiska z karabinkiem zjazdowym na sąsiedniej Baraninie.

30. Załupa Malczyka, VI, czerwony, 10 ringów plus stan; Ryszard Malczyk z górną asekuracją 1970, bez asekuracji 1983, obicie drogi Andrzej Dobrzański, Jerzy Skrzyszowski, 2015.
Jedna z wcześniejszych dróg Ryśka Malczyka, prawdopodobnie nigdy nie była pokonana hakowo. W 1983 wpadliśmy z Rikiem na Dwoistą Turnię, m.in. przewędkowaliśmy Załupę, a on – jak to często zwykł robić – przeszedł ją następnie na żywca.
W latach 70-tych i później droga była z rzadka powtarzana, a potem popadła w zapomnienie, podobnie jak cała Dwoista Turnia. W roku 2015 została ubezpieczona przez A. Dobrzańskiego i J. Skrzyszowskiego, ale w dalszym ciągu wspinacze zaglądali tu sporadycznie. Po ostatnim czyszczeniu linia ringów pozostała bez zmian, jedynie przeniosłem nieco w górę stanowisko zjazdowe i dołożyłem ringa na początku, ze względu na spore obniżenie punktu startowego. Po tych zabiegach Załupa Malczyka stała się bardzo ciekawą drogą i nie mam wątpliwości, że będzie jedną z popularniejszych wspinaczek w całej Dolinie. Zaznaczę tu jeszcze, że w naszym przewodniku z 1983 roku Załupa została wyceniona na VI i jej trudności tak opisywano do tej pory. Wydawało mi się, że były one nieco zaniżone, jednakże po ostatnich licznych konsultacjach ze wspinaczami u stóp Dwoistej doszedłem do wniosku, że pierwotna wycena się ostanie, choć trzeba zaznaczyć, że jest to rzetelna szóstka!

31. RikoBaraszka, VI, zielony, 2 ringi; Krzysztof Baran, kwiecień 2024.
Niewielka płytka, która wyłoniła się z traw i krzaków na lewo od górnych partii Załupy Malczyka. Trudności tej płytki to V, jeśli pokonujemy ją z lewej strony, na wprost jest znacznie trudniej, ale jeszcze tego nie zweryfikowaliśmy. Oryginalna końcówka Załupy jest nieco łatwiejsza od RikoBaraszki, ale zaznaczę tutaj, że tym co decyduje o wycenia całej drogi Ryśka jest trawers startowy, potem jest coraz łatwiej.

32. Na prawo od Rika, VI, niebieski, 3 ringi; Krzysztof Baran, Andrzej Mirek, maj 2024.
Ta droga to filarek na prawo od górnych partii Załupy Malczyka. O trudnościach całej drogi decyduje trawers startowy, natomiast sam filarek wyceniłem na V+.

33. Baranina, VI+, żółty, 10 ringów plus stan; Krzysztof Baran, czerwiec 2024.
To bez wątpienia ostatnie i największe objawienie moich działań na Dwoistej Turni. Kluczem do niego była zarośnięta trawą półka biegnąca poziomo w prawo od Załupy Malczyka. Od początku ją ignorowałem i zawsze odsuwałem myśl o jej oczyszczeniu. Wychodziłem z założenia, że nie przechodzi tam żadna droga i szkoda czasu, jak i sił na dodatkową robotę, której na Dwoistej było niekończące się mnóstwo. Ale wreszcie i to mnóstwo miało swój kres. Wtedy stwierdziłem, że może i nie będzie tam żadnej drogi, ale estetyka ściany jest poważnie zakłócona tymi cholernymi trawami i trzeba ją poprawić.
Któregoś dnia pod koniec kwietnia 2024 osadziłem w ścianie, zdawało się, ostatni ring i następnie zabrałem się za wyrwanie tych cholernych trawsk i … wtedy mnie olśniło! Przecież to jest fragment umożliwiający poprowadzenie efektownej drogi w skos całej najpiękniejszej połaci Dwoistej Turni! Na dodatek była duża szansa, że jej trudności będą w moim zasięgu i na sam koniec tych wieloletnich prac będę miał szansę na wytyczenie niezwykle urokliwego pasażu.

Na początku maja 2024 założyłem zjazd, chwyciłem za wiertarkę, pistolet do kleju, osadziłem ringi i do pełni szczęścia pozostawało poprowadzić w czystym stylu ten piękny pasaż. Zrobiłem to w połowie czerwca i zdawałoby się mogłem sobie zaliczyć tą piękną drogę, kończąc jednocześnie prace na ścianach Dwoistej. Ale nie do końca…

Okazało się bowiem, że największym problemem nie były trudności techniczne Baraniny, zresztą będące na krawędzi moich możliwości, a potężne tarcie liny spowodowane dramatycznymi przegięciami. Łatwa końcówka przeistoczyła się w ciężką walkę z opierającym się „sznurkiem”. Było tak źle, że asekurujący mnie dzielnie Andrzej Mirek z niesmakiem zrezygnował z jej powtórzenia i w końcówce wspiął się drogą nr 32 czyli Na prawo od Rika. Przy okazji z przekąsem rzucił uwagę o nowej erze w geologicznej historii Dolinek Podkrakowskich, a mianowicie dziadocenie…

Co do historii nazwy Baranina, to pomysł na nią zrodził się kilka miesięcy wcześniej, kiedy to spotkałem w Dolinie kolegę z dawnych czasów. Ówczesne gruzowisko u stóp Dwoistej Turni określił mianem „istnej baraniny”. W maju, kiedy wytyczałem tą drogę pomyślałem sobie, że to dobra nazwa dla tej linii, będącej tak spektakularnym zwieńczeniem epopei pt. Dwoista Turnia.

34. Dziadocen, VI+, najpierw żółty, a potem zielony, 10 ringów plus stan; Krzysztof Baran, czerwiec 2024.

Droga ta jest niejako prostowaniem sąsiedniej Baraniny. Jest ciut trudniejsza od tej ostatniej i na dodatek nie jest łatwe rozkminienie patentu na pokonanie kluczowego miejsca. Po moim pierwszym prowadzeniu buńczucznie uznałem ją za VI.1 zwłaszcza, że znacznie lepsi zawodnicy nie mogli jej pokonać on sight. W końcu jednak po kolejnych przejściach zgodziłem się z licznymi opiniami i obniżyłem trudności do VI+.

Dwoista Turnia – ściana główna prawy skraj topo

35. Tania droga, VI.5, bez koloru, 7 ringów plus stan bez karabinka, (ogranicznik naturalny czyli nie używamy stopni z Diagonalnej Rysy); Piotr Kordek 2009.
Droga prowadzi przez największe przewieszenie płn.- zach. ściany, a wspomniane wyżej ograniczenie sprowadza się do nie używania stopni w Diagonalnej Rysie i wspinania się ściśle przez przewieszkę. Jest niezwykle rzadko odwiedzana. W przewodniku po Dolinie Kobylańskiej Rafała Nowaka z 2002 roku dzisiejsza Tania droga jest oznaczona jako projekt, który miał rozwiązywać problem wspomnianej wcześniej przewieszki i w górze połączyć się z już istniejącą wtedy drogą W płytę lot. W 2009 roku Rafał zaprosił do przejścia tego arcytrudnego miejsca Piotra Kordka, który gładko wywiązał się z wytyczonego zadania.

36. Diagonalna rysa, VI.2, zielony, 10 ringów plus stan; z dolną asekuracją Tomasz Opozda, IX 1979.
Diagonalna Rysa została pokonana techniką hakową ok. 1962, z górną asekuracją zrobił ją w 1972 Witold-Sas Nowosielski. Potem przechodzono ją niezbyt często na wędkę, a powtórzenia na własnej asekuracji zdarzały się sporadycznie. Wiadomo mi, że chyba w latach 80-tych XX wieku zrobił to Szalony Piotruś czyli Piotr Korczak. Następnie w 1989 przystawił się do niej Mariusz Biedrzycki Biedruń – najpierw zaliczył na starcie lot i glebę, by w końcu zameldować się na wierzchołku. Ostatnio Miłosz Jodłowski doniósł mi o swoim tradowym przejściu z 2009. Wszyscy wymienieni tutaj wspinacze nie wyrażali się najlepiej o ówczesnej urodzie i bezpieczeństwie drogi, a Miłosz wprost zasugerował jej oczyszczenie i obicie, co zresztą już wtedy było faktem dokonanym. Myślę, że w obecnym stanie Diagonalna Rysa będzie miała niemałe wzięcie.

I tu znowu uwaga o trudnościach drogi – w naszym przewodniku została wyceniona na VI+ i tak opisywano ją do tej pory, a były one oczywiście zaniżone. Teraz, po oczyszczeniu i pierwszych przejściach nasi weryfikatorzy wstępnie oceniają ją – za duży ciąg – nawet na VI.2.

37. Prawo dżungli, VI.2 (?), na starcie zielony, potem bez koloru, 8 ringów plus stan bez karabinka; Miłosz Jodłowski, Grzegorz Rettinger, 2009.
To w zasadzie nie samodzielna droga, ale kombinacja umożliwiająca przejście bardzo ładnych partii ściany na lewo od Diagonalnej Rysy, bez konieczności pokonywania wielkiego okapu startowego na Taniej drodze. Startuje rysą i następnie przewija się w lewo do ringów na tej ostatniej, którą zmierza już do końca. Ze względu na bardzo trudną asekurację w rysie i przy przewinięciu na filar Prawo dżungli popadło w zapomnienie, jednakże przy obecnym stanie Diagonalnej Rysy kombinacja ta nabrała sensu.

38. Głęboka płytka, VI.2 (?), bez koloru, 7 ringów plus stan bez karabinka; Rafał Nowak 2002.
Drogę tę wypatrzył i poprowadził Rafał Nowak w 2002 roku. Kluczowy był dolny odcinek , który umożliwił relatywnie łatwe pokonanie prawej części ściany, przecięcie Diagonalnej Rysy i wyjście na partie ponad największym przewieszeniem. Dzięki temu powstała ta i następna droga czyli W płytę lot. Obecnie po dojściu do stanowiska można nawet dalej kontynuować wspinaczkę łatwym terenem do stanowiska z karabinkiem na Baraninie.

39. W płytę lot, VI.2 (?), bez koloru, 7 ringów plus stan bez karabinka; z górną asekuracją Tomasz Opozda 1977 jako wariant wyjściowy z Diagonalnej Rysy, obicie i przejście całości z dolną Rafał Nowak 2002.

40. Formalina, projekt, czerwony, 7 ringów plus stan wspólny z Diagonalną Rysą.
Tu trzeba się znowu nieco rozpisać. W moim i Tomka przewodniku na filarze, będącym prawym ograniczeniem południowo-zachodniej ściany Dwoistej Turni, widniała wędkowa droga Zdzisława Sedlaka z 1979 roku. Rafał Nowak opisywał ją jako Filarek Sedlaka, a w Jurze Południowej G. Rettingera była wzmiankowana jako projekt. Jak się zabrałem za czyszczenie tych partii jesienią 2023, bardzo szybko zniknęły chwyty umożliwiające kiedyś przejście ściśle szlakiem Zdzicha. Niejako w zamian za to pojawiła się możliwość poprowadzenia nie jednej, a dwu dróg – płytkami na lewo i na prawo od ostrza filara. Formalina jest pierwszą z nich, zaś druga to Formalność, już od strony Dwoistego Komina. Droga jest już przygotowana według zaleceń autora czyli Andrzeja Formy, ale wymaga oczywiście poprowadzenia i ostatecznego wycenienia. Miało to nastąpić jeszcze w lipcu br. ale na skutek kontuzji palca Andrzeja możemy oczekiwać na pierwsze przejście dopiero we wrześniu.

Na koniec tej części topo Dwoistej Turni kilka uwag na temat Drogi przez sosnę, a można ją znaleźć w zarówno w przewodnikach Rafała Nowaka, jak i Grzegorza Rettingera. Przebiegała ona łatwą rysą biegnącą w skos w górę na lewo od środka Diagonalnej Rysy. Jej linię przeszedł na wędkę Rafał Nowak w czasie wytyczania swoich pierwszych dróg na Dwoistej w 2002 roku. Miała ona być najłatwiejszym sposobem na przejście tej części ściany tyle, że dojście do tego, zarośniętego zresztą terenu prowadziło przez radykalnie trudniejsze dolne partie skały. Jeśli więc ktoś się pojawił na pobliskich, trudnych drogach to nie po to, aby z nich zbaczać i kontynuować wspinaczkę łatwym rzęchem. Obecnie przez ten fragment prowadzi górna część Baraniny.

4. Dwoista Turnia – Dwoisty Komin topo lipiec 2024

  1. Formalność, VI.2, żółty, 6 ringów plus stan; Andrzej Forma, maj 2024.

Tej drodze jest najbliżej do dawnej drogi wędkowej Z. Sedlaka na filarze z lewej strony, nie mniej jednak jej esencją jest przewieszona ścianka na prawo od filara. Jesienią 2023 mieliśmy z Andrzejem pewne wątpliwości w odniesieniu do poprowadzenia drogi wspinaczkowej z tej strony Dwoistego Komina. Postanowiliśmy poczekać do wiosny i ocenić stan skały po zimie. Inspekcja wypadła pozytywnie, a na płytce osadziliśmy długie ringi i mamy nadzieję, że droga będzie bezpieczna.

  1. Droga w kominie, V, czerwony, 6 ringów plus stan; Krzysztof Baran, X 2023.

Po dotarciu do stanowiska mamy trzy możliwości dalszej akcji:

– zjeżdżamy po prostu do podstawy ściany.

– prowadzący kontynuuje marsz łatwą granią i dociera do stanowiska nad drogą 43 i zjeżdża Dwoistym Kominem, a jego partner wspinając się wypina ekspresy i zjeżdża tą samą drogą.

– prowadzący kontynuuje marsz łatwą granią i dociera do stanowiska nad drogą 43, a następnie ściąga do siebie partnera i obydwoje wracają ścieżką.

Po oczyszczeniu w lecie 2023 roku rejonu Dwoistego Komina zwróciłem uwagę na możliwości wspinaczkowe jego lewej ściany. Aby jednak ją udostępnić, w pierwszym rzędzie należało zrobić porządki na grani, gdzie zgromadzone były całe połacie kruszyzny. Największym jednak wyzwaniem był ogromny blok skalny, wiszący wprost nad środkową partią komina, przypominający nieco klasyczny śnieżny nawis. Był bardzo rozczłonkowany i gołym okiem było widać, że nie tylko droga, ale przede wszystkim stanowisko startowe do wszystkich dróg u stóp komina może być w każdej chwili zbombardowane głazami z tego miejsca.

Któregoś dnia w końcu odgruzowałem grań i zabrałem się za zjazd lewą ścianą Dwoistego Komina. W pierwszej kolejności kilkoma łatwymi ruchami zrzuciłem wielkie ilości słabo osadzonych i niezwykle niebezpiecznych zewnętrznych fragmentów nawisu. Stałem z jego boku, głowę miałem na wysokości grani, a tym samym szczytu nawisu i zastanawiałem nad dalszymi krokami. Wybór był oczywisty, należało wyjść z powrotem na grań i próbować podważyć od góry ten wielki głaz licząc na to, że nie będzie stawiał zbyt wielkiego oporu, jak to zwykle w takich przypadkach bywało.

Aby to zrobić zamierzałem najpierw położyć łom na nawisie, ale zaledwie dotknąłem żelazem skałę zamarłem – na linii łączącej nawis z całym masywem pojawiła się drobna szczelinka, która zaczęła się gwałtownie rozszerzać i po 2 – 3 sekundach cały blok bezgłośnie ruszył w dół. Po kilku metrach lotu wpadł między ściany, tam z potwornym łomotem rozpadł się na kawałki i w postaci wielkiej lawiny kamiennej wyleciał z komina w kierunku dna doliny. Na jego miejscu odsłoniła się lita, ok. 3-metrowa pochyła płytka wyprowadzająca łatwo na grań.

Upadły głaz to co najmniej 2.5 tony żywego wapienia i prawdziwy pokaz sił natury. Do tej pory zrzuciliśmy wiele takich bloków, zwłaszcza na Rozwalistej, a sporo z nich zdecydowanie przewyższało wielkością ten wypluty z Dwoistego Komina. Zawsze jednak okupione to było ciężką pracą, połączoną często z wyrafinowanymi technikami wyłuskiwania ich z mateczników – tym razem skała nie opierała się i wręcz wyprzedzała  działania ekipera! Swoją drogą aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby zaczęto się wspinać w tym zakątku Dwoistej Turni, a nawis ciągle tam tkwił.

  1. Dwoisty Komin, biały, V, 7 ringów plus stan; Adam Górka i tow. 1938.

Dwoisty Komin to jedna ze starszych dróg wspinaczkowych w Dolinie Kobylańskiej. Poprowadził ją w 1938 roku jeden z czołowych Pokutników czyli Adam Górka, zresztą wybitny specjalista od zdobywania tego typu formacji w Skałkach Podkrakowskich. W latach 70-tych był już to dosyć zapomniany zakątek Doliny i jak w 1979, kiedy go przeszedłem podczas opracowywania przewodnika, był sporo zarośnięty, ale dało się w nim wspinać. Oceniłem go wtedy na trójkę i chyba była to zdecydowanie za słaba wycena, a zresztą w przewodniku Dobrowolskiego i Paszuchy jak byk stała piątka. Moja wycena zaczęła być powielana w kolejnych przewodnikach, także w Jurze Południowej G. Rettingera, gdzie zresztą figuruje pod nazwą Komina Górki.

 Jesienią tego roku, już po moim czyszczeniu komina, droga mocno zyskała na urodzie i chyba się utrudniła. Jesienią 2023, w ramach testowania wspinał się tam Andrzej Mirek i był nieco zaskoczony zmianami. Trzydzieści trzy lata wcześniej w 1990, pod okiem swojego instruktora Adama Potoczka, naonczas prezesa KW Kraków, przeszedł na kursie Dwoisty Komin z dolną asekuracją i było to jego pierwsze prowadzenie w tradowym stylu. Dzisiaj nie mógł sobie wyobrazić wpuszczenia kursanta na prowadzenie tej drogi  jedynie na kościach.44. Rysio snajper, VI.1+, niebieski, 6 ringów plus stan; G. Molczyk, A. Rychlicki, 1995.

Droga ta została wytyczona i obita ringami już w roku 1995. Prowadzi bardzo ładnym i stosunkowo litym filarkiem z prawej strony komina. W czasie obecnych prac nie przechodziła w zasadzie żadnych zmian, jedynie wyciąłem stare stanowisko zjazdowe, zresztą bez łańcucha i osadziłem nowe na długich ringach. Ponad to, z uwagi na znaczne podkopanie tarasu u podstawy komina, dobiłem na starcie dodatkowego ringa. Z pewnością będzie to popularny pasaż.

  1. Depresja Barana, VI.1, czarny, 7 ringów plus stan; Krzysztof Baran – z górną asekuracją 1979, a z dolną 1983.

Drogę tę przeszedłem na wędkę w 1979 podczas opracowywania przewodnika i wyceniłem ją na VI-. Była to z pewnością zaniżona wycena, o czym się przekonałem 4 lata później podczas pierwszego prowadzenia. Nie mniej jednak trzeba tu zauważyć, że wtedy w kluczowym miejscu, powyżej dolnych dziupli, znajdował się niezły chwyt, rozwiązujący ten problem. W 2023 r. w czasie czyszczenia ściany rozleciał się niestety na kawałki i trudności znacznie się zwiększyły, zresztą powyżej skała też się wygładziła i nie jest tak łatwo, jak dawniej. Nie mniej jednak, po latach kompletnego zapomnienia, droga ta ma duże szanse stać się popularnym standardem.

  1. Wyjście z depresji, VI+, zielony, 7 ringów plus stan; Krzysztof Baran, X 2023.
  2. Skrajnia prawa, VI, bez koloru, 6 ringów plus stan; Krzysztof Baran, X 2023.

Skrajnia prawa to ostatnia już linia wspinaczkowa na Dwoistej Turni. Oczywiście można jeszcze próbować się przebić przez sporą przewieszkę, na prawo od miejsca startu. Jednakże, ze względu na wielką kruszyznę, byłoby to bardzo nieodpowiedzialne działanie, ale gdyby jednak komuś przyszło do głowy wytyczać tam drogę, gorąco odradzam wspinanie w tym miejscu.