Dwoisty Komin nowe topo maj 2024
15 maja 2024
0

14 maja 2024 to był prawdziwy finisz prac na Dwoistej Turni – wklejone ostatnie zostały ringi. Nie mniej jednak do zrobienia pozostały tarasy na stromym stoku z prawej strony tej rozległej skały i kilka kosmetycznych zabiegów na samej ścianie. Poza tym można się wreszcie powspinać, co zresztą właśnie rozpoczęliśmy w doborowym towarzystwie. Pogoda dopisała, przysłowiowe humory też, chociaż początek dnia nie był najlepszy. Otóż podczas zejścia ścieżką ze szczyty wzgórza do podstawy ściany Mariusz Biedrzycki znany szerzej jako Biedruń złapał poślizg na żwirku i sturlał się kilka metrów po stromym stoku. Na szczęście zatrzymał się na drzewie, a nie kilkadziesiąt metrów poniżej na dnie Doliny. Skończyło się na teatralnym strachu Andrzeja Mirka i dobrym humorze Biedrunia.

Zweryfikowaliśmy trudności kilku dróg w rejonie Dwoistego Komina, a Andrzej Forma dopełnił formalności i przeszedł z dolną przygotowaną już kilka tygodni temu Formalność. Ta ostatnia droga nie była naniesiona na topo ze stycznia 2024, poza tym doszedłem już do ładu z numeracją dróg na całej Dwoistej Turni. W związku z tym postanowiłem opracować topo tego zakątka na nowo, zmieniając przy okazji oznaczenia dróg z literowych na cyfrowe.

Na końcowy raport o drogach na Dwoistej Turni trzeba będzie jeszcze kilka dni poczekać. Wszystkie drogi są gotowe i można się wspinać, ale pozostało jeszcze kilka niuansów do wyjaśnienia i mam nadzieję, że uda mi się to zrobić w tym tygodniu.

  1. Formalność, VI.2, żółty, 6 ringów plus stan; Andrzej Forma, maj 2024.

Tej drodze jest najbliżej do dawnej drogi wędkowej Z. Sedlaka na filarze z lewej strony, nie mniej jednak jej esencją jest przewieszona ścianka na prawo od filara. Jesienią 2023 mieliśmy z Andrzejem pewne wątpliwości w odniesieniu do poprowadzenia drogi wspinaczkowej z tej strony Dwoistego Komina. Postanowiliśmy poczekać do wiosny i ocenić stan skały po zimie. Inspekcja wypadła pozytywnie, a na płytce osadziliśmy długie ringi i mamy nadzieję, że droga będzie bezpieczna.

  1. Droga w kominie, V, czerwony, 6 ringów plus stan; Krzysztof Baran, X 2023.

Po dotarciu do stanowiska mamy trzy możliwości dalszej akcji:

– zjeżdżamy po prostu do podstawy ściany.

– prowadzący kontynuuje marsz łatwą granią i dociera do stanowiska nad drogą 43 i zjeżdża Dwoistym Kominem, a jego partner wspinając się wypina ekspresy i zjeżdża tą samą drogą.

– prowadzący kontynuuje marsz łatwą granią i dociera do stanowiska nad drogą 43, a następnie ściąga do siebie partnera i obydwoje wracają ścieżką.

Po oczyszczeniu w lecie 2023 roku rejonu Dwoistego Komina zwróciłem uwagę na możliwości wspinaczkowe jego lewej ściany. Aby jednak ją udostępnić, w pierwszym rzędzie należało zrobić porządki na grani, gdzie zgromadzone były całe połacie kruszyzny. Największym jednak wyzwaniem był ogromny blok skalny, wiszący wprost nad środkową partią komina, przypominający nieco klasyczny śnieżny nawis. Był bardzo rozczłonkowany i gołym okiem było widać, że nie tylko droga, ale przede wszystkim stanowisko startowe do wszystkich dróg u stóp komina może być w każdej chwili zbombardowane głazami z tego miejsca.

Któregoś dnia w końcu odgruzowałem grań i zabrałem się za zjazd lewą ścianą Dwoistego Komina. W pierwszej kolejności kilkoma łatwymi ruchami zrzuciłem wielkie ilości słabo osadzonych i niezwykle niebezpiecznych zewnętrznych fragmentów nawisu. Stałem z jego boku, głowę miałem na wysokości grani, a tym samym szczytu nawisu i zastanawiałem nad dalszymi krokami. Wybór był oczywisty, należało wyjść z powrotem na grań i próbować podważyć od góry ten wielki głaz licząc na to, że nie będzie stawiał zbyt wielkiego oporu, jak to zwykle w takich przypadkach bywało.

Aby to zrobić zamierzałem najpierw położyć łom na nawisie, ale zaledwie dotknąłem żelazem skałę zamarłem – na linii łączącej nawis z całym masywem pojawiła się drobna szczelinka, która zaczęła się gwałtownie rozszerzać i po 2 – 3 sekundach cały blok bezgłośnie ruszył w dół. Po kilku metrach lotu wpadł między ściany, tam z potwornym łomotem rozpadł się na kawałki i w postaci wielkiej lawiny kamiennej wyleciał z komina w kierunku dna doliny. Na jego miejscu odsłoniła się lita, ok. 3-metrowa pochyła płytka wyprowadzająca łatwo na grań.

Upadły głaz to co najmniej 2.5 tony żywego wapienia i prawdziwy pokaz sił natury. Do tej pory zrzuciliśmy wiele takich bloków, zwłaszcza na Rozwalistej, a sporo z nich zdecydowanie przewyższało wielkością ten wypluty z Dwoistego Komina. Zawsze jednak okupione to było ciężką pracą, połączoną często z wyrafinowanymi technikami wyłuskiwania ich z mateczników – tym razem skała nie opierała się i wręcz wyprzedzała  działania ekipera! Swoją drogą aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby zaczęto się wspinać w tym zakątku Dwoistej Turni, a nawis ciągle tam tkwił.

  1. Dwoisty Komin, biały, V, 7 ringów plus stan; Adam Górka i tow. 1938.

Dwoisty Komin to jedna ze starszych dróg wspinaczkowych w Dolinie Kobylańskiej. Poprowadził ją w 1938 roku jeden z czołowych Pokutników czyli Adam Górka, zresztą wybitny specjalista od zdobywania tego typu formacji w Skałkach Podkrakowskich. W latach 70-tych był już to dosyć zapomniany zakątek Doliny i jak w 1979, kiedy go przeszedłem podczas opracowywania przewodnika, był sporo zarośnięty, ale dało się w nim wspinać. Oceniłem go wtedy na trójkę i chyba była to zdecydowanie za słaba wycena, a zresztą w przewodniku Dobrowolskiego i Paszuchy jak byk stała piątka. Moja wycena zaczęła być powielana w kolejnych przewodnikach, także w Jurze Południowej G. Rettingera, gdzie zresztą figuruje pod nazwą Komina Górki.

 Jesienią tego roku, już po moim czyszczeniu komina, droga mocno zyskała na urodzie i chyba się utrudniła. Jesienią 2023, w ramach testowania wspinał się tam Andrzej Mirek i był nieco zaskoczony zmianami. Trzydzieści trzy lata wcześniej w 1990, pod okiem swojego instruktora Adama Potoczka, naonczas prezesa KW Kraków, przeszedł na kursie Dwoisty Komin z dolną asekuracją i było to jego pierwsze prowadzenie w tradowym stylu. Dzisiaj nie mógł sobie wyobrazić wpuszczenia kursanta na prowadzenie tej drogi  jedynie na kościach.44. Rysio snajper, VI.1+, niebieski, 6 ringów plus stan; G. Molczyk, A. Rychlicki, 1995.

Droga ta została wytyczona i obita ringami już w roku 1995. Prowadzi bardzo ładnym i stosunkowo litym filarkiem z prawej strony komina. W czasie obecnych prac nie przechodziła w zasadzie żadnych zmian, jedynie wyciąłem stare stanowisko zjazdowe, zresztą bez łańcucha i osadziłem nowe na długich ringach. Ponad to, z uwagi na znaczne podkopanie tarasu u podstawy komina, dobiłem na starcie dodatkowego ringa. Z pewnością będzie to popularny pasaż.

  1. Depresja Barana, VI.1, czarny, 7 ringów plus stan; Krzysztof Baran – z górną asekuracją 1979, a z dolną 1983.

Drogę tę przeszedłem na wędkę w 1979 podczas opracowywania przewodnika i wyceniłem ją na VI-. Była to z pewnością zaniżona wycena, o czym się przekonałem 4 lata później podczas pierwszego prowadzenia. Nie mniej jednak trzeba tu zauważyć, że wtedy w kluczowym miejscu, powyżej dolnych dziupli, znajdował się niezły chwyt, rozwiązujący ten problem. W 2023 r. w czasie czyszczenia ściany rozleciał się niestety na kawałki i trudności znacznie się zwiększyły, zresztą powyżej skała też się wygładziła i nie jest tak łatwo, jak dawniej. Nie mniej jednak, po latach kompletnego zapomnienia, droga ta ma duże szanse stać się popularnym standardem.

  1. Wyjście z depresji, VI+, zielony, 7 ringów plus stan; Krzysztof Baran, X 2023.
  2. Skrajnia prawa, VI, bez koloru, 6 ringów plus stan; Krzysztof Baran, X 2023.

Skrajnia prawa to ostatnia już linia wspinaczkowa na Dwoistej Turni. Oczywiście można jeszcze próbować się przebić przez sporą przewieszkę, na prawo od miejsca startu. Jednakże, ze względu na wielką kruszyznę, byłoby to bardzo nieodpowiedzialne działanie, ale gdyby jednak komuś przyszło do głowy wytyczać tam drogę, gorąco odradzam wspinanie w tym miejscu.

Na koniec kilka obrazków z dzisiejszej akcji na Dwoistej Turni.