To była długa epopeja. Po oczyszczeniu i uruchomieniu nowych dróg na Skalnym Murze w 2015 roku zabrałem sie za przylegającą do niego kolejną skałę, którą nazwałem Przedmurzem. Okazała się niezłym wyzwaniem ze względu na gęsty lasek porastający ścianę i rozległą półkę, przecinającą ścianę. A takie półki oznaczają głębokie szczeliny z długimi korzeniami, ziemię i zwały gruzu do usunięcia.
W 2016 r. byliśmy z Karolem Taborem już stosunkowo blisko końca najtrudniejszych robót. Niestety, na skutek błędu wynikającego z rutyny i pośpiechu uległem ciężkiemu wypadkowi w czasie zjazdu. Rezultatem była długa przerwa w aktywności wspinaczkowej, a do pracy ekiperskiej powróciłem dopiero w lecie 2018 roku. Ale wtedy już wszelkie psychiczne i fizyczne siły skierowaliśmy na Rozwalistą Turnię, o czym zresztą pisałem kilka miesięcy temu na wspinaniu.pl.
Wiosną br. stan mojego prawego barku i ręki na tyle się poprawił, że byłem w stanie zabrać się za wiercenie otworów pod ringi. Wcześniej to było trudne. Udało się w końcu uzupełnić braki w obiciu, którego zrąb ustanowił wcześniej Karol, a także i wniósł tu swój udział Damian Granowski. Z kolei Dominik Bogusz zrobił zdjęcia ściany za pomocą drona, naniósł na nie linie dróg i topo było nareszcie gotowe.
Pozostał jednakże jeden niewielki problem czyli ostateczna wycena dróg. W obliczu rozlicznych zajęć członków ekipy nie zdołaliśmy go rozwiązać przez ostatnie kilka tygodni i nic nie wskazuje na to, że stanie się to w najbliższym czasie. Aby jednak nie przeciągać sprawy zdecydowałem się na publikację topo Przedmurza w bez ostatecznej weryfikacji, a podane wyceny należy traktować jako wstępne propozycje.
A przy okazji, podobno tu i ówdzie odzywają się głosy wytykające opieszałość prac na Przedmurzu. Faktem jest, że wlokły się one niemiłosiernie, ale na przyszłość w takiej sytuacji proponuję niezadowolonym dołączenie do naszej ekipy – każda para rąk się przyda i z pewnością będzie szybciej.
I jeszcze kilka małych uwag. Skała, z której zbudowane jest Przedmurze, nie należy do najsolidniejszych. Trzeba więc zawsze zachować ostrożność na okoliczność kruszyzny, luźnych kamyków itp. Z tego też powodu stanowisko zjazdowe do ostatnich 2 dróg (Przez Sosnę i Prężynka, nr 12 i 13) znajduje się wysoko na stoku, celem ograniczenia tarcia liny o wątłą krawędź turniczki.
Bilans włożonej w otwarcie Przedmurza pracy w stosunku do końcowego rezultatu nie jest z pewnością zbyt korzystny. Naszym celem jednak było nie tylko otworzenie nowych dróg, ale też maksymalne odsunięcie zieleni zarówno ze ściany, jak i spod jej podstawy. Doświadczenie wynikające z obserwacji z wielu regionów wspinaczkowych wskazuje jasno, że proces ponownego zarastania skał jest bardzo szybki i może zniweczyć wiele ciekawych projektów. Należy więc starać się nie tylko czyścić linię dróg, ale też i ich sąsiedztwo. Zajmuje to mnóstwo czasu i wymaga wielkiego nakładu pracy, ale w ostatecznym rozrachunku opłaca się.
Na koniec należą się słowa uznania dla niezawodnych współpracowników wspomnianego wcześniej Karola, Marka Musiała i Ojca Dyrektora Naszych Skał Włodka Porębskiego. W pokorze wykonywali wskazania niżej podpisanego, borykając się ze zwałami ziemi, niezliczonymi korzeniami, czyścili skałę, wyłamywali luźne bloki, budowali ścieżki itp. A zakup całego żelaza osadzonego w ścianie zafundowały Nasze Skały.
Krzysztof Baran