Sardynia – wspinanie i zwiedzanie: Buchi Arta – wspin w dębowym gaju
9 października 2016
0

27 maja 2016 – ruszamy ponownie da Buchi Arta, ale tym razem na wspinanie. Przewodnik i nasz wczorajszy rekonesans wskazują, że jest to jeden z najlepszych sektorów w Cala Gonone. I nie inaczej, jesteśmy na miejscu stosunkowo wcześnie, a tutaj w ścianie działa już kilka zespołów, dzieci huśtają się za zawieszonej na gałęzi linie. Zaraz po nas przybywają następni amatorzy tego wspaniałego miejsca, a wśród nich włoska para z najwyżej miesięcznym niemowlakiem.

Ale bez obaw – mur jest tak duży, a dróg tak wiele, że do tłoku bardzo daleko, a zresztą już niedługo większość wspinaczy zalega w cieniu wspaniałych dębów rosnących u podstawy ściany. Na początek, jak zwykle w naszym przypadku, łatwe piątki z lewej strony masywu, a potem kilka nieco trudniejszych dróg pośrodku ściany. Te ostatnie to prawdziwa uczta wspinaczkowa, a dreszczyku emocji dodają często kiepskie, domowej roboty spity i spore odległości pomiędzy nimi.

Po zakończeniu wspinaczki zwiedzamy dokładnie wspomniany wcześniej gaj dębowy. Ilość i wielkość tych drzew budzi nasz wielki podziw, podobnie zresztą jak w przypadku opisywanych i fotografowanych wcześniej jałowców. Oczywiście w porównaniu do naszych dębów te tutejsze to zupełne mikrusy, ale w tych warunkach klimatycznych i przy tak ubogim i skalistym podłożu są to prawdziwe giganty. Zapewne są to rekordowe, zachowane okazy dębów na całym wybrzeżu Morza Śródziemnego.

I jeszcze jeden punkt programu – Nuragu Mannu czyli miejscowy nurag położony na początku drogi do Buchi Arta. Chcieliśmy go zwiedzić już wczoraj, ale okazało się, że jest to możliwe tylko do 17-tej. Dzisiaj jesteśmy na czas i po opłaceniu kilku euro wstępu możemy podziwiać ten zabytek starożytnej kultury Sardów. Jest on oczywiście o wiele mniejszy niż odwiedzony przez nas wcześniej nurag w Barumini, ale i tak bardzo ciekawy, a jego największym atutem jest wspaniałe położenie wysoko na krawędzi nadmorskiego stoku.

KB