Sardynia – wspinanie i zwiedzanie: przejazd górami do Cala Gonone
3 sierpnia 2016
0

17 maj 2016 – tak jak było planowane rano ruszamy z Cagliari na północ, do Cala Gonone. Ten dzień ma być przeznaczony na zwiedzanie i przejazd przez góry. Decydujemy się na jazdę drogami lokalnymi, a głównym celem turystycznym ma być Barumini. Kilka lat po II wojnie światowej odkryto tam ruiny starożytnego osiedla z masywną wieżą pośrodku zwanego su Nuraxi. To jeden z licznych na wyspie nuragów czyli kamiennych stożkowatych wież i rozłożonych często wokół nich osad, zbudowanych z kamieni bez jakiegokolwiek spoiwa. Początki tej kultury datuje się na XV wiek p.n.e.

Poranną kawę postanawiamy wypić w jakimś małym miasteczku, którym okazuje się Villamar, leżące kilka kilometrów przed Barumini. Bar i kawa spełniają w pełni nasze oczekiwania, a dodatkową i to sporą atrakcją okazują się liczne murale, ozdabiające wiele domów tej zupełnie przeciętnej mieściny. Jak piszą przewodniki, z murali znane jest przede wszystkim Orgosolo, ponoć najsłynniejsza wieś Sardynii, ale Villamar nas zupełnie satysfakcjonuje w tym względzie.

Barumini jest rzeczywiście godne wizyty, choć nieco uwiera komercjalizacja tego miejsca. Nie jest to może tak wyrafinowana budowla jak znacznie starsze świątynie czy piramidy Egiptu, ale prawdziwie cyklopowe mury robią spore wrażenie.

Z Barumini jedziemy dalej na północny wschód, pośrednim celem jest nieodległe Lanusei, a potem zamierzamy przejechać przez Tortoli, Baunei i Dorgali, skąd już rzut beretem do Cala Gonone. Patrząc na mapę dystans nie wydaje się zbyt wielki, ot, sto kilkadziesiąt kilometrów, w sam raz na miłą, popołudniową przejażdżkę przez – zdawałoby się – niezbyt wysokie góry.

Tymczasem okazuje się, że droga przecina niekończącym się pasmem ciasnych zakrętów kilka głębokich dolin, a średnia podróżna jest zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań. Autentycznie skołowani na miejsce przybywamy dopiero koło 21-tej czyli 3 godziny później, niż planowaliśmy, ale jesteśmy niezwykle zadowoleni. Sceneria drogi jest tak wspaniała, że co chwilę zatrzymujemy aby podziwiać coraz to piękniejszych krajobrazy.

K. Baran