Sardynia – wspinanie i zwiedzanie: jaskinia Ispinigola, dolmen i sektor Margheddie
13 sierpnia 2016
0

22 maja 2016  – kolejny dzień stoi  pod znakiem intensywnego wypatrywania i zwiedzania najróżniejszych ciekawostek w najbliższej okolicy Cala Gonone, połączonego z wieczornym wspinaniem  w sektorze Margheddie.

Rankiem zaliczmy najpierw jaskinię Ispinigola. Główną atrakcją jest podobno najwyższa kolumna stalaktytowa w całej Europie – 38 m. Stalaktyt robi rzeczywiście duże wrażenie, ale oprócz komory – w której się znajduje – nie oglądamy w zasadzie niczego więcej. Zdjęć niestety nie wolno robić.

Kolejny punkt programu to leżący kilka kilometrów od jaskini kościółek San Giovanni Battista. Jest niedziela, więc nie spodziewamy się tam nikogo, tymczasem pod kościółkiem stoi kilka samochodów, a ze środka dochodzą dziwne odgłosy. Okazuje się, że to ekipa budowlana remontująca kościół na pełnych obrotach. Najciekawszym nie jest jednak fakt pracy w niedzielę bo wiemy, że we Włoszech kościoły stoją puste lub odwiedzają je właściwie tylko turyści. To co przyciąga naszą uwagę jest budowa bocznych filarów i łuku trzymającego rzekomo sklepienie z precyzyjnie przyciętych masywnych głazów ze … styropianu.

Kolejną atrakcją jest samotny dolmen gdzieś w polach i krzakach na przedmieściach Dorgali. Na mapach figuruje pod nazwą Dolmenie Motorra i nie licząc samego zabytku jest to ciekawe przyrodniczo miejsce.

Po południu wracamy do Cala Gonone, gdzie kąpiemy się na plaży przed Cala Fuili i pod wieczór ruszmy we dwójkę z Jackiem na wspinanie w na Margheddie. Leży on wysoko nad morzem na północ od miasta. Po ok. 20 min. marszu poziomą drogą docieramy pod sektor,wspinamy się jeszcze ścieżką wprost w górę i jesteśmy w tzw. dolnym sektorze. Ściana jest już w cieniu, a skała to najwyższej próby płyty. Sporo łatwych dróg we wspaniałej scenerii, które  zaliczmy ile się da, aż  zaczyna zapadać zmrok. Ze względu na kiepskie światło i brak czasu nie fotografujemy.

K. Baran