Sępia Chata
10 grudnia 2015
0
Pogoda pod psem, ale zapału nie brakuje – przepak w Będkowicach Fot. K. Baran

 Sztabowy nie zwalnia tempa. Pogorszenie się warunków w Tatrach zmusiło go do powrotu do miasta, ale nie daje sobie nawet chwili wytchnienia. Skoro nie ma szkolenia, to jest przygotowywanie terenu dla kursantów. I tak w poniedziałek 7 grudnia powrócił pod Sępią Basztę w Dol. Kobylańskiej, aby kontynuować rozpoczęty kilka dni wcześniej tajemniczy projekt budowlany. Informacje o tym śmiałym przedsięwzięciu znalazły szeroki odzew we wspinaczkowych mediach, ale przekaz był nieco nieprecyzyjny.

Schowek na oponkę gotowy, trzeba jeszcze wzmocnić boczną ściankę. Piotrek wbija gwoździe, Miłosz nadzoruje poprawność wykonania. Fot. K. Baran

Jak się bowiem okazało zamysły Piotrka sięgają znacznie dalej niż jakiś tam podest. Idąc za ciosem już we wtorek złożył zamówienie na kolejny transport materiałów do doliny i dzisiaj, tj. w środę Sępia Team znowu ruszył do akcji. Na miejscu wyjaśniło się, że na bazie podestu ma powstać mała chatka, w której zapewne znużeni wspinacze i wędrowcy będą mogli znaleźć schronienie i przekiblować noc. Na razie na dolnej pryczy przycupnęła oponka do praktykowania asekuracji podczas odpadnięć. Przy takim zapale Sztabowego kto wie kiedy zadzwoni ponownie i zadysponuje następny kurs z towarami i narzędziami na budowę następnej kondygnacji Sępiej Chaty. Póki co kilka fotek z dzisiejszej akcji. Poza tym udało się jeszcze zaliczyć kolejny mozolny zjazd na Skalnym Murze i obgadać scenariusz wiosennych, masowych akcji, także na sąsiadujących Pieninkach.

K. Baran