22 lipca br. informacja o pracach na Skalnym Murze i topo skały ukazały się na portalu wspinanie.pl. Tak więc jest nadzieja, że lud wspinaczkowy ruszy na te kobylańskie zerwy w większej – niż do tej pory – liczbie. A to oznacza, że być może zwiększony ruch zapobiegnie nieco ponownemu zarastaniu skały. A proces ten niestety już się zaczął.
Dzisiaj, tj. 23 lipca zawitaliśmy tam z M. Musiałem celem skromnego kontynuowania porządków na Murze oraz małego wspinu. Udało się jedno i drugie. Wzmocnione zostały dwa tarasy, a także wyczyszczono z mchów i porostów kolejną partię dolnej części ściany – na więcej nie starczyło mocy w bateriach wiertarki. Tego typu mchy, często występujące w zacienionych, dolnych partiach skał, są dużym zagrożeniem na pierwszych metrach dróg. Szczególnie w bardziej wilgotne dni, jeśli nawet cała skała jest sucha to mchy jeszcze długo zatrzymują wilgoć – po prostu taka ich natura.
Przy okazji też zaliczyliśmy wizytę Andrzeja Dobrzańskiego, który kontynuuje prace na Czarnej Ścianie w pierwszej części Doliny. Miały być zakończone już w maju, ale „zaliczył” groźny upadek zakończony uderzeniem plecami w skałę. Na szczęście skończyło się tylko na silnych stłuczeniach i po 2 miesiącach przymusowego odpoczynku pełen zapału Andrzej powrócił do eksploracji i wspinania!
□ Krzysztof Baran